Rozdźwięk między „życiem z głowy” i „życiem z serca” polega na tym, że pierwsze trzy etapy istnienia opierały się na mentalnej interpretacji własnych kompleksów i niezaspokojonych potrzeb bez zweryfikowania ich z sygnałami z otoczenia.
Serce otwiera możliwość kontaktu na poziomie pozamentalnym, gdzie słowa i ideologie są znacznie mniej ważne, niż bezpośrednie doświadczenie.
Na poziomie uczucia możliwe jest zmienianie się i przyjmowanie sygnałów o cechach swojego zachowania nie jak krytykę, ale jako pozytywne wypowiedzi, które są pomocą.
Możliwe jest uczenie się na błędach innych ludzi i nie trzeba samemu doświadczyć sytuacji trudnych, aby wyciągać z nich wnioski i uczyć się – w ten sposób odpada egoizm wykorzystywanie innych do zaspokajania własnych potrzeb.
Pojawia się poczucie, że nie można zmieniać innych ludzi, pomagać im, jeśli najpierw sami nie przepracujemy swych uzależnień.
Istotnym sposobem budowania lepszego świata jest teraz kształtowanie własnego życia i bycie przykładem tego, że życie może być inne, że można go doświadczać bez wikłania się w zależności i kompleksy.
Widzenie własnych dotychczasowych zależności i tego jak się one przemieniły w początek świadomości, powoduje wyzwolenie współczucia zrozumienia, że każdy musi przejść własną ścieżkę na swój własny sposób.
Ponieważ jest to bardzo wczesny etap rozwoju świadomości, zrozumienie to nie jest jeszcze czyste i wymaga potwierdzenia i wzmocnienia, co dokonuje się na przez podkreślanie własnego poziomu świadomości i sugerowanie, że nic ważniejszego i większego nie może już się zdarzyć, albo inaczej: o miłości sercu mówią ci, którzy miłością się nie stali, miłości nie znają, znają tylko uwolnienie się od uzależnień trzech pierwszych etapów rozwoju
Na poziomie uczucia możliwe jest wreszcie wykorzystanie sytuacji zaistniałych w życiu do swojego rozwoju, oczy otwierają się na tyle, że można dostrzec przesłanie poszczególnych wydarzeń i faktów.
Efektem jest ogromny wzrost energii i wzrastające otwarcie na otoczenie. Wraz z tym otwarciem następuje także głębsze uwrażliwienie – ludzie z pierwszych trzech poziomów przypominają czołgi, a od czwartego poziomu człowiek staje się kwiatem.
Praca, dotychczas obowiązek i środek przetrwania, staje się źródłem radości i satysfakcji – z przemianą energii do czwartego poziomu może się wiązać ostra zmiana pracy i miejsca pobytu, także środowiska, w którym do tej pory dany człowiek przebywał – jest to skutkiem zrozumienia, że otaczać się wpływami które deharmonizują i niszczą własne wnętrze.
Zmianom tego rodzaju towarzyszyć może demonstracyjny okazywanie własnej niezależności i nastrój buntu, skutkiem niezaakceptowania zależności na trzech poprzednich poziomach rozumienia świata.
Bardzo młoda świadomość na poziomie uczucia może powrócić do dawnych stanów, o ile sytuacja będzie dostatecznie silnie stresująca, na przykład w rozczarowaniu w relacjach z osobami odmiennej płci i przy powtarzającym się odrzuceniu.
Ta łatwość powrotu wskazuje jak ważne jest otaczanie się ludźmi na tym samym poziomie rozumiejącymi odmienność tego stanu i jego delikatność.
Od poziomu serca człowiek staje się lustrem dla innych, a przez to nie musi wchodzić w interakcje z ich zachowaniami opartymi na uzależnieniach. negacje doświadczalny w życiu są rozumiane jako odreagowanie własnych kompleksów, a nie jako atak na drugiego człowieka widocznym staje się fakt, że wcześniej wszyscy ludzie traktowani są przedmiotowo jako pretekst do zaspokojenia własnych potrzeb.
W ośrodku serca emanuje podstawowa potrzeba potrzeba bycia potrzebnym, dlatego często widać handel uczuciami jak ma to miejsce w wychowaniu dzieci – będę cię kochać jeśli zrobisz to czy tamto, jeśli będziesz taki lub taki. Potrzeba ta ujawnia się też w postaci służby dla innych w dawaniu (ale czy masz już to coś co możesz dawać?)
Na poziomie uczucia przestają grać w rolę nakazy i zakazy motorem relacji jest potrzeba bliskości, otwarcia, relacje partnerskie płynące miłością mają jeszcze cień zobowiązań i wierności ideałom narzucane przez otoczenie
Seks przestaje być źródłem ulgi, dominowania i przyjemności, a staje się okazją do wyrażenia swego otwarcia i przyjmowania bliskości drugiego człowieka i w tej przestrzeni nabiera zupełnie nowego wymiaru. Intymne relacje z otoczeniem, z ludźmi nie stanowią zagrożenia dla istniejącego związku z jednym konkretnym człowiekiem.
Znika poczucie zazdrości i motyw cierpienia w miłości – po co się umartwiać i utrudniać sobie życie, gdy możliwe jest rozkwitanie w zrozumieniu, akceptacji, dzieleniu się sobą i korzystaniu z doznań odczuwanych w towarzystwie wielu różnych ludzi.
Wolność dawana partnerce lub partnerowi oznacza na poziomie uczucia zrozumienie, że nie jestem jedynym źródłem poznawania siebie i świata i nie mam prawa odmawiać jej/jemu innych wymiarów życia, których moje indywidualne cechy i mój styl życia nie mogą umożliwić.