Ten jedyny
Kiedy panna przychodzi do Baby Jagi i pyta, jak ma znaleźć tego jedynego, Baba Jaga nie doradza jej, w jaki sposób stać się posiadaczką jędrnej pupy, zmysłowych ust czy zniewalającego stylu poruszania się.
Wysyła ją, aby odkrywała swoją agresję, aby opłakała swój ból i aby poszukiwała swojej drogi. Oraz….po korale. Turkusowe. Bo korale są piękne.
Słaby wzrok
Kiedy panna przychodzi do Baby Jagi i użala się nad tym, że wszystkie panny dokoła są piękne, a tylko ona jedna – straszna – Baba Jaga nie daje jej tabletek przeciwko starzeniu się, nadwadze, garbatemu nosowi czy pupie z cellulitem.
Mruczy pod nosem: „Znów się panna szaleju najadła” i daje jej do powąchania leśnego rozmarynu. Od rozmarynu obficie płyną łzy i szczypie w nosie, ale wzrok panny staje się wyraźny i może wreszcie dostrzec swoje piękno.
Dokąd uciekają siły?
Gdy wykończona panna przychodzi do Baby Jagi i użala się na zmęczenie i brak sił, a tu zdążyć przecież trzeba ze wszystkim, Baba Jaga nie opowiada jej o zarządzaniu czasem tak, by więcej i efektywniej zrobić i nie czyta jej afirmacji.
Rozplata pannie warkocze i prowadzi ją do rozgrzanej sauny, a po saunie zawija ją ciepły koc, zaparza aromatycznej herbatki z leśnej poziomki i wypytuje, dokąd to uciekają jej siły. I panna odkrywa, jak wiele dobra stara się dać ludziom, jak niesie to, co powinni nieść inni, jak stara się zrobić tak, by wszystkim dokoła było dobrze. I jaką cenę za to płaci.
Magiczny kłębuszek
Kiedy panna przychodzi do Baby Jagi i mówi, że zabłądziła, Baba Jaga nie śpieszy się, by dać jej magiczny kłębuszek, który wskaże prawidłową drogę.
Ogrzewa pannę w saunie i poi herbatką z macierzanki. Starucha wie, że sauna oczyszcza ciało, a rozmowa duszę, dlatego mówi pannie: „Opowiadaj”. I wie, że najpierw usłyszy słowa zjadliwe, pełne żółci przechodzącej w żal, i tylko z samej głębi wyjdą słowa czułe, skrywane. Zapłacze panna. Wraz ze łzami opadną z oczu klapki, a z duszy mrok. I teraz można pannie dać kłębuszek.
Ciemny czas
Kiedy panna przychodzi do Baby Jagi i płacze, bo w sercu ma smutek i nijak się go pozbyć nie może, starucha nie proponuje jej pięknych strojów i wesołych piosenek.
Rozpala ogień, zaparza herbatki z borówki, i przy dźwięku trzaskających w ogniu gałązek pyta panny o to, co dawno umarło, ale nie jest pochowane i opłakane. Co przyszedł już czas odpuścić, ale nie ma sił. Opowiada jej o ciemnym czasie, kiedy drzewo traci swój ostatni liść, niczego nie wiedząc o wiośnie. O czasie, kiedy zewnętrzne życie zamiera. O chłodzie i pustce w środku. O strachu, że tak będzie zawsze. O wierze w to, że wiosna musi przyjść i muszą wyrosnąć nowe listki tam, gdzie upadły stare. I o koralach mówi. Turkusowych. Bo korale są piękne.
Julia Serina
Tłumaczenie: Anna Ewa Wrzesińska
Muzyka: Silver Flame by Kevin MacLeod
Link: https://incompetech.filmmusic.io/song/4362-silver-flame
License: https://filmmusic.io/standard-license