Trzy pierwsze formy szukania spełnienia w życiu, oparte są na własnej wewnętrznej interpretacji tego, co jest potrzebne do uzyskania szczęścia, bez słuchania odzewu ze strony otoczenia, bez brania pod uwagę możliwości korzystania z doświadczeń innych ludzi, wreszcie bez uznawania możliwości zmieniania swojego zachowania, w miarę otrzymywania sygnałów o efektywności lub bezsensie działania w dany sposób.
Pierwszy poziom to życie w samotności z wyboru, drugi to dopuszczanie do siebie określonych osób dla zaspokojenia własnej przyjemności, trzeci to otaczanie się jak największą liczbę osób idących w tym samym kierunku – ilościowa zmiana grona znajomych i bliskich jest widoczna we wszystkich tych relacjach. Istotne jest jednak nie to, co możemy sobie nawzajem dać, ważne jest tylko to, że inni ludzie służą zaspokojeniu własnych potrzeb i traktowani są przedmiotowo.
Otwarcie serca, które stanowi pomost do 4 poziomu egzystowania, jest pierwszym przebłyskiem współistnienia z innymi ludźmi, widzianymi jako żywe, pełne indywidualności istoty.
Kontrolowanie i walka powszechne na trzech pierwszych poziomach, ustępują miejsca harmonijnemu współdziałaniu i akceptacji. Nadal występuje ocenianie, ale nie budzi ono już uczucia zagrożenia, a co najwyżej ciekawość i zdumienie – „O, tak też można”
Uzależnienie od pierwszych trzech potrzeb psychologicznych, zobaczone zostaje wreszcie na tyle jaskrawo, że możliwe staje się wyjście poza ograniczenia życia na odpowiednich dla nich płaszczyznach.
- Poszukiwanie bezpieczeństwa może okazać się złudne, bo wystarczy odrobina wyobraźni, żeby znaleźć coś jeszcze, co może zrujnować tak troskliwie pielęgnowane szczęście.
- Pogoń za przyjemnościami też nie da spełnienia, bo jak długo można gonić wciąż za tymi samymi przyjemnościami – znużenie spowodowane przez to uzależnienie, wcale nie jest rozwiązane urozmaiceniami wprowadzonymi do własnego życia, gdy w te z kolei tworzą coraz większą sieć uzależnień i kombinacji możliwych wydarzeń, nad którymi nie mamy kontroli i następuje powrót do pierwszego poziomu egzystencji.
- Egzekwowanie władzy nie daje zaspokojenia, gdyż prowadzi do wzbudzenia podobnych działań ze strony innych ludzi, a to nie tylko przemienia się w rutynowa walkę i zmagania, ale dodatkowo wzmacnia zagrożenie własnej pozycji w życiu.
Tak, zamiast dawać uwolnienie, zanurzenie się w działania poszczególnych poziomów, powoduje dalsze wikłanie się i pogłębianie konfliktów.
W mistyce wschodu ten ciąg reakcji nazwano kołem życia i śmierci i wyjście poza niego możliwe jest dopiero od poziomu serca – poziomu otwarcia się na doznawanie uczuciowego połączenia z innymi ludźmi.
Uczucie zwykle kojarzone z poziomem serca – to miłość, skojarzenie to jednak jest za wczesne. Na tym poziomie możliwa jest tylko akceptacja, gdyż nadal widoczne jest rozdzielenie, nadal empatia nie następuje w pełni złączenia.
Pełne wykroczenie poza uzależnienia pierwszych trzech sfer, daje rozkwit serca do poziomu bezwarunkowej akceptacji, samoistnego odnajdowania się w wydarzeniach w tu i teraz – wtedy uznany zostaje bieg wydarzeń taki, jaki ma miejsce i uczucia rozwijają się w sposób właściwy do sytuacji, możliwe jest przytulenie, ale też jest złość i agresja, o ile wymaga tego dobro danej sytuacji, a nie gierki własnych kompleksów i akcentowanie ego.
Na poziomie uczucia:
- każdy człowiek postrzegany jest jako zbiór rozmaitych różnorodnych cech osobowości,
- jest inny i ta inność nie budzi lęku,
- powstaje chęć poznawania ludzi i zbliżania się do nich
- różnorodność życia staje się pierwszym przebłyskiem możliwości spełnienia
- umysłowa gonitwa myślowa ustępuje miejsca ulegania zmienności sytuacji i chęci różnych uczuć i różnych sytuacji
- uniezależnienie od potrzeb pierwszych trzech poziomów sprawia, że pojawiają się wglądy we własne istnienie, dostrzeganie własnych wad, ale i możliwości zmiany tych zachowań
Zaczyna rozwijać się własna indywidualność i dążenie do realizacji własnych potrzeb nie dlatego że czynią one człowieka innym lepszym bezpieczniejszym czy potężniejszy ale dlatego że wnoszą nowe doświadczenia do życia…