Pomoc i pomaganie stały się łatwym kąskiem dla zaspokojenia zarówno własnych ambicji, jak i finansów. Nie chodzi o to, czy pomagać, czy nie, bo tutaj nie mam wątpliwości. TAK pomagać, lecz:
- Czym jest naprawdę pomaganie?
- Komu tak naprawdę pomagamy?
Pomagamy komuś – no właśnie… czyli co robimy dokładnie?
- W sprawach prostych – prowadzimy za rękę od miejsca do miejsca, dajemy gotowe rozwiązania
- W kształtowaniu zachowań, działań – dajemy instrukcje, monitorujemy, ewaluujemy, korygujemy
- W nauczaniu kogoś czegoś – zawodowo, domowo, czy z pasji – uczymy nowych rzeczy lub pogłębiamy naukę tych, które już ktoś umie
- W zobaczeniu i pokonaniu jego własnych przekonań – jesteśmy obserwatorem, pytającym wsparciem i motywujacą obecnością
- W odbudowie tożsamości – wierzymy głęboko w kogoś i jesteśmy obok, gdy potrzebuje
- W znalezieniu sensu życia… inspirujemy
Patrząc z innej strony – pomagamy komuś:
- W sprawach zawodowych i rodzinnych – gdy ma problem lub wyzwanie
- W sytuacjach kryzysowych czy też terapeutycznych – gdy utknął i sam nie daje rady
- W rozwoju osobistym i zawodowym – gdy chce cos zmienić lub jest już w zmianie, na przełomie
Nasuwają mi się często pytania dla pomagających:
- Czy wcześniej w tych obszarach pomogli sami sobie?
- Czy zapytali kogoś, czy on tej pomocy od nich potrzebuje?
- Czy znają zasady pomagania?
- Czy wiedzą, że pomaganie „za bardzo” zmniejsza odpowiedzialność i chęci z drugiej strony?
- Czy wiedzą, że pomaganie „za mało” nie jest pomocą, tylko namiastką i ochłapem?
Co może się okazać?
Wyczucie, sprawdzenie, zaangażowanie kogoś, komu pomaga, od początku – według mnie są kluczowe ze strony pomagającego.
To taka nauka dla pomagacza, bo inaczej może spotkać się z zarzutem, że naciska, wtrąca się i szkodzi po prostu.
- Nieadekwatna pomoc jest bowiem zwykle związana z oczekiwaniem wdzięczności, odpowiedzi, pozytywnym przyjęciem.
- A ten, któremu pomoc jest udzielona bez wyczucia, często ma jej dość i ucieka bez słowa. „Niewdzięcznik”?
- A jak ma zareagować człowiek, któremu pomocy nie potrzeba takiej, jaką dostaje, tylko innej? Albo wcale jej nie potrzebuje?
- Może więc pomocy potrzebuje pomagający? Często tak dokładnie jest i tu jest właśnie paradoks pomagania – Sporo się można nauczyć z takiego odwrócenia sytuacji 🙂
Zasady i różne formy pomagania dotyczą nie tylko osób zdrowych, lecz również chorych, czy w kryzysie. Warto i wręcz trzeba pytać je o zdanie, bo można zrobić krzywdę komuś i sobie przy okazji.
O pomaganiu pisałam też tutaj
O naturalnym wspieraniu w kryzysie pisałam tutaj