Jeśli nie potrafimy cieszyć się, gdy życie nie jest idealne – jesteśmy niewolnikami losu.
Czy niewolnik może być szczęśliwy?
Czasem nietrudno zidentyfikować biznesmana, który odnosi sukcesy:
- Ma częste bóle głowy
- Nękają go bóle mięśni i kręgosłupa
- Często budzi się wyczerpany
- Cierpi z powodu przyszłych problemów
- Z trudem znosi powolnych ludzi
- Wścieka się z powodu małych problemów,
- Nie ma czasu …
- Ma bogatych „przyjaciół”
- Często jest w kryzysach różnych i szybko się z nich „otrzepuje”
- Ma bliskich – daleko od siebie
- Ucieka w uzależnienia … aby odpocząć i odetchnąć
- Ma piękny napis na cmentarnym nagrobku
- … co jeszcze?
To elita społeczna, której system obiecał szczęście za to, że jest na szczycie!
Czy tak właśnie wygląda Szczęście? NIE!
A gdzie to szczęście wiec jest? Otóż nie tam, gdzie te obietnice.
- Może warto stanąć naprzeciwko siebie, przed lustrem. Stanąć i przestać gonić iluzje szczęścia, bo nie da się tak całe życie.
Dla zaślepionego sukcesem społeczeństwa, wielkim ryzykiem sukcesu jest zapomnienie o małych chwilach, momentach, obietnicach, które należny dotrzymywać ludziom i sobie…
2. Może warto sprawdzić, czy czasem nie jesteśmy „zdrajcami”?
- Czy zdradzamy nasze marzenia, weekendy, wakacje?
- Czy zdradzamy czas, który utraciliśmy, który mogliśmy spędzić z bliskimi?
- Czy w sercu kłębią się pocałunki i uściski, których nie daliśmy?
- Czy mamy w myślach rozmowy, których nie odbyliśmy?
- Kogo zdradzamy tak naprawdę?
3. Może warto, aby umarł w nas człowiek, który ceni błahe rzeczy i gardzi tym, co najważniejsze?
Czasu nie cofniemy, lecz zawsze możemy zacząć od nowa dla siebie i bliskich.
Urodziny mamy przecież codziennie 🙂