Spokój to najwyższy poziom szczęścia – Co to właściwie znaczy?
Szczęście staje się towarem, który jest mocno promowany i … często przynosi ludziom wiele stresu. Ludzie doprowadzają się do szaleństwa, próbując być szczęśliwi. Są bardzo rozczarowani, kiedy im się to nie udaje.
- Musimy być bardzo ostrożni, gdy próbujemy zrozumieć, do czego właściwie dążymy w życiu. Czy naprawdę chcemy szczęścia? Czy może jednak to nie do końca to i jednak powinniśmy dążyć do czegoś innego? Zastanówcie się nad swoim życiem, nad tym, czym zajmują się ludzie, jak dążą do osiągnięcia życiowych celów.
Gdy wszystko idzie po twojej myśli, nie zyskasz zbyt wiele mądrości. Nie wiesz, czym tak naprawdę jest spokój. Widzisz iluzję, która mówi, że życie jest wspaniałe i jesteś w stanie je kontrolować, i zmieniać wedle upodobania. W tym właśnie tkwi problem ludzi odnoszących sukcesy. Oni żyją iluzją, że sami stworzyli swoje szczęście. I myślą: „Wow, ale jestem wspaniałym człowiekiem, a wszyscy inni są nieudacznikami”
- Ogromny strach przed porażką sprawia, że nie możemy jednak zdobyć mądrości. Taka sytuacja powoduje, że wywieramy na sobie presję, brak nam poczucia własnej wartości i przynależności, czujemy, że wszyscy nas oceniają.
Wyobraźcie sobie, że macie 20 lat. Musicie się ładnie ubierać, musicie być inteligentni i fajni. Przejmujecie się tym, co myślą o was inni. Dlatego musicie dbać o swój image, makijaż, starannie dobierać ciuchy. Gdy macie 40 lat, stajecie się pewni siebie, macie w nosie, co inni o was myślą. Po prostu jesteście sobą. Kiedy macie 60 lat, w końcu zdajecie sobie sprawę z tego, że i tak nikt nie zwraca na was uwagi. Gdybyście tylko wiedzieli o tym od początku, mielibyście o wiele więcej wolności, nie musielibyście się martwić, co myślą inni.
- To zdumiewające. Im mniej posiadasz, tym bardziej wolny się czujesz. Ludziom wydaje się, że jest na odwrót. Im więcej posiadasz, tym więcej masz kontroli nad życiem. Ale to złudzenie.
Właściwie, ciągłe dążenie do uzyskania akceptacji i zdobycia szacunku powoduje wiele problemów psychicznych. Oni i tak częściej myślą o sobie. Nie o tobie. No więc, to wspaniale być nieudacznikiem.
- Czasem wystarczy spojrzeć na coś z innej strony i można wyciągnąć o wiele więcej wniosków. Bo jeśli nie zaznaliśmy porażki i rozczarowania, to nigdy nie dowiemy się czym naprawdę jest życie. Kiedy dobrze ci się wiedzie, wydaje ci się, że życie to tylko szczęście, ale to nieprawda. Prawdziwe życie zaczyna się, gdy coś pójdzie nie tak. Prędzej czy później to przytrafi się każdemu z nas. Każdemu przytrafi się coś przykrego i ciężkiego do zniesienia – przynajmniej na początku wydaje się, że takie jest. Czujemy się zdesperowani.
Na przykład z powodu dzieci, które są niegrzeczne, biorą narkotyki. Albo ktoś nam dokucza w pracy. Przeżywamy bolesną chorobę. Ktoś nas oszukał. Nasz partner nas zdradza. Co robi większość ludzi, gdy nic im się nie układa w życiu, kiedy ponoszą porażki? To niewiarygodne, ale większość ludzi reaguje na stratę poczuciem winy. Wydaje im się, że popełnili jakiś błąd i zasłużyli na ten ból. Czasami mylnie bierzemy na siebie odpowiedzialność za to, co się dzieje.
A tak naprawdę, to po prostu życie. Zawsze tak było i zawsze tak będzie, i nie ma to nic wspólnego z wami.
Aby zrozumieć różnicę pomiędzy szczęściem a spokojem, czasem musimy pozwolić na nieszczęście, a nie próbować sprawić, żeby wszystko było idealne i kolorowe i żeby rozwiązały się wszystkie problemy świata. Ponieważ niektórych problemów świata nie da się rozwiązać. Co możemy z tym zrobić?
- Jedną z lepszych opowieści, jaką przeczytałem dawno temu… jest opowieść filozoficzna. Opowiada o byłym premierze Wielkiej Brytanii Haroldzie Macmillanie, który skończył kadencję, ale ponieważ był najstarszym mężem stanu, dawał wywiady dla gazet w 1967 roku podczas sześciodniowej wojny między Izraelem, Egiptem, Syrią, Jordanem i Libanem. Każdy z krajów leżących niedaleko Izraela walczył w tej wojnie. Zapytano go w wywiadzie do gazety: „Co myśli pan o problemach na Środkowym Wschodzie?”. I ten wybitny polityk, były premier Wielkiej Brytanii, odpowiedział: „Proszę pana, na Środkowym Wschodzie nie ma żadnego problemu”. Dziennikarz był oszołomiony i powiedział: „Co ma pan na myśli, mówiąc, że nie ma żadnego problemu?! Przecież tam jest wojna! Latają pociski, jeżdżą czołgi, giną ludzie! Co ma pan na myśli, mówiąc, że nie ma żadnego problemu?!”. I ten mąż stanu całkiem spokojnie odpowiedział: „Proszę pana, problem ma rozwiązanie. Dla Środkowego Wschodu nie ma żadnego rozwiązania, zatem nie ma problemu”.
To bardzo mądre zdanie, ponieważ wiele sytuacji w życiu nie ma rozwiązania, a przynajmniej nie jest możliwe w danej chwili. Zbyt wiele osób marnuje mnóstwo energii i czasu, chorobliwie martwiąc się o rzeczy, których nie można zmienić w danym momencie.
- Niektóre z tych sytuacji, np. gdy np. dzieci zaczynają brać narkotyki albo uciekają z domu, gdy żona cię zdradza albo mąż przegrywa cały majątek w kasynie, to prawdziwe problemy.
Więc co można z tym zrobić? Czasem musimy zrozumieć, że niektórym problemom można zaradzić. Jeśli tak, to wspaniale. Ale jeśli nic nie można poradzić, to znaczy, że to nie jest problem. To poza naszą kontrolą. Więc wszystko, co możesz zrobić, to dać sobie spokój i zostać „nieudacznikiem”. Pozostać spokojnym i zdać sobie sprawę, że ten świat jest często poza kontrolą a wszystko, co można zrobić, to zatroszczyć się o siebie i innych.
- Czasami nie możesz „uleczyć” problemu, nie możesz czegoś naprawić, ale zawsze możesz się zatroszczyć. Pozwolić, żeby to istniało. Odpoczywaj, zachowuj swoją energię, bądź w pogotowiu, jak to się mówi. Nie strzelaj, gdy wroga nie ma w zasięgu wzroku. Tak naprawdę oznacza to, że jeśli nic nie można zrobić, to nie doprowadzaj się do szaleństwa, nie zamartwiaj się.
Dlaczego tak jest, że ludzie nie potrafią po prostu przeczekać tych sytuacji? Bardzo często, gdy natkniemy się na poważny problem, doprowadzamy się do szału. Myślimy, myślimy, myślimy, martwimy się, martwimy się, martwimy zamiast zdać sobie sprawę z tego, że istnieją problemy, których po prostu nie zdołamy rozwiązać. Powinniśmy zostawić je w spokoju i poczekać, aż coś się zmieni.
Sedno sprawy tkwi w tym, że rzeczy naprawdę się zmieniają. Ludzie nie zawsze zostają tacy sami. Związki się zmieniają. A życie nieustannie płynie. Więc jeśli w danym momencie nie ma rozwiązania, nie ma problemu. Często napotykamy trudności, tylko po prostu nie wiemy, jak dać sobie spokój i poczekać na odpowiedni moment do działania. Odłożyć to na jakiś czas. Odpocząć. Jeśli nie ma problemu, nic nie można zrobić, najlepiej nic z tym nie robić.
Innymi słowy, poczuj spokój. Czasami ludzie mogą poczuć spokój, tylko gdy wszystko jest idealnie. Kiedy wszystkie problemy są rozwiązane. Kiedy na świecie nic się nie dzieje. Kiedy nie masz problemów finansowych, twoja rodzina jest przeszczęśliwa. Kiedy nie masz problemów zdrowotnych.
Dopiero wtedy możesz poczuć spokój. Ludzie cały czas próbują osiągnąć ten idealny stan, w którym wszystko jest w porządku i można czuć się spokojnie. Ale nigdy nie udaje się tego osiągnąć. Dlatego jedyna chwila, gdy ludzie mogą odpocząć następuje… kiedy? Dobrze wiecie, że na cmentarzu.
- W naszym społeczeństwie zwrot „spoczywaj w pokoju” odnosi się tylko do zmarłych. A ja opowiadam się przeciwko temu. Ja będę spoczywał w pokoju jeszcze za życia i będę czerpał z tego przyjemność. Jak można spoczywać w pokoju za życia? Jedynie w stanie niedoskonałości możesz odnaleźć poczucie spokoju. Bo jeśli próbujesz doścignąć doskonałość, nigdy tego nie osiągniesz i nigdy nie odnajdziesz spokoju w życiu.
Kiedy ludzie wreszcie zaczynają rozumieć, czym jest spokój i czym jest szczęście, a potem porównają obie te rzeczy, to czego pragną?
- Spokój pochodzi z oddawania. Gdy oddasz zachcianki, krytykę i ocenę, oddasz wszystko, co napędza twoje życie. Pozwalasz na to, aby chwila trwała, nie zmieniasz świata, stajesz się jednością ze światem. Ze wszystkimi jego wadami.
- Trwaj w tej chwili przez jakiś czas. Trwaj w spokoju. Nigdy nie znajdziesz tego spokoju poza niedoskonałością zwykłego, codziennego życia. W lesie, gdy jest zimno, w krzakach, w zakonie, w kościele, w twojej sypialni.
- Zatrzymaj się na chwilę. Odpuść. Pozwól, aby wszystko się zatrzymało. Gdy to się wydarzy, poczujesz niesamowity spokój. Podstawę twojego istnienia. Gdy go odnajdziesz, potrwaj w nim chwilę. On pozwala spojrzeć z innej perspektywy na życie.
Spokój to takie wewnętrzne miejsce, w którym możesz odpocząć, naładować baterie, ujrzeć znaczenie życia, a potem wychodzisz z tego spokoju, żeby harować na rzecz świata, żeby troszczyć się o świat. Nie zawsze po to, żeby go uleczyć, bo wiesz, że czasami uleczenie świata to niekończąca się praca.
- Możesz komuś pomóc, naprawdę pomóc, uratować życie, a wtedy znów przychodzi ktoś inny. To się nie kończy. Tak wygląda praca lekarza czy pielęgniarki, czy kogokolwiek pracującego w zawodzie opiekuńczym. To się nie kończy. Jeśli nie wiesz, jakie naprawdę jest znaczenie życia.
- Możesz znaleźć spokój w swoim sercu, mimo że nie możesz kontrolować świata. Zawsze możesz odpuścić. Zawsze możesz być dobry, pomimo że nie możesz kogoś uleczyć i sprawić, żeby wszystko było idealnie. Bądź dobry dla tej chwili, dla życia, dla wszystkich dźwięków, które do ciebie dochodzą. Możesz być dobry dla wszystkich uczuć, które płyną przez twoje ciało, możesz być tak dobry, że otworzysz przed życiem drzwi do swojego serca. Pogodzisz się z nim. Gdy się z czymś pogodzisz, to odnajdujesz spokój. To piękny bezruch, ponieważ nie walczysz ze światem. Świat się nie rusza. Świat się nie rusza, a ty trwasz w spokoju. Zatrzymujesz się.
Jeśli masz duży problem w pracy albo w życiu osobistym lub ze zdrowiem, wciąż o nim myślisz: . Stresujesz się tym coraz bardziej.
- Ile razy nie mogliście spać, bo rozmyślaliście nad swoimi problemami?
- Czy kiedykolwiek udało wam się znaleźć rozwiązanie? Poprzez myślenie?
- Dlatego właśnie w spokoju odnajdziecie mądrość. Nie poprzez myślenie. To tak jak satelita okrąża Ziemię, ale nigdy jej nie dotyka. Krąży, ale nigdy nie dociera do punktu.
- Myślenie po prostu powtarza się w kółko, ale nigdy tak naprawdę nie dociera do sedna sprawy. Aby dotrzeć do sedna sprawy, trzeba trwać w bezruchu i tego doświadczyć, być tam.
Święta cisza daje ci siłę.
Oznacza to, że czymkolwiek się zajmujesz, będziesz wyjątkowo wydajny i osiągniesz wiele sukcesów. Bo masz siłę i potrafisz spojrzeć w głąb. Bo jesteś świadomy, a twój umysł jest silny. Oczywiście, ponieważ potrafisz spojrzeć bardziej wnikliwie niż inni, to łatwiej udaje ci się znaleźć rozwiązania problemów. Twój umysł ma siłę.
- Wiecie, jakie w większości są wasze umysły? Bardzo wymęczone. Dlaczego? Bo staracie się rozwiązać problemy myśleniem. Nie śpicie, bo się zamartwiacie. Macie czym się martwić. Naprawdę istnieją problemy. Ale chodzi o sposób, w jaki szukacie rozwiązań. W tym tkwi problem. Nie szukacie rozwiązań w mądry sposób. Zamiast o tym myśleć, posiedź spokojnie. Jeśli nie ma rozwiązania – nie ma problemu. Zamknij się. Przestań się martwić. Bądź spokojny.
Z silnym umysłem uda ci się znaleźć rozwiązanie. Nie tylko dlatego spokój jest najwyższą formą szczęścia. Spokój jest także rozwiązaniem. Rozwiązaniem życiowych problemów. Dlatego właśnie spokój jest najwyższą formą szczęścia. Dlatego istnieje wielka różnica między spokojem i szczęściem. Szczęście pojawia się i znika. A spokój jest zawsze. Zawsze możesz się do niego zwrócić, w każdym momencie życia.
Z wykładów Ajahna Brahma – Spokój to najwyższe Szczęście.