- Jak to jest z „radzeniem sobie” z ciężarem emocjonalnym ponad męskie siły?
- Jak bardzo kobieca ręka jest potrzebna w wielu sytuacjach trudnych, lecz o nią mężczyzna nie prosi?
- Jak ciężko jest często mówić mężczyznom o tym, co czują?
- Jak ciężko jest kobiecie uszanować męskie podejście, widząc, że to wyniszcza mężczyznę i dać mu zadecydować samemu?
- Jak więc wspierać i być przy mężczyźnie, jednocześnie nie mówiąc o tym?
To trudne pytania, które narodziły mi się po filmie, pytania, które jako kobieta zadaję sobie tym bardziej, że coraz więcej wspaniałych mężczyzn widzę wyczerpanych i „dających radę” ponad miarę.
Często kończy się to dla nich niszczeniem siebie, ucieczką w nałogi, pracę, rezygnacją z marzeń a przede wszystkim utratą energii, zdrowia i często też rodziny, relacji … siebie.
Po ponad 20 latach służby w lotnictwie marynarki wojennej, Pete „Maverick” Mitchell zostaje wezwany do legendarnej szkoły Top Gun. W ramach ostatniego zrywu przed emeryturą musi wyszkolić nowe pokolenie absolwentów Top Gun i przygotować młodzików do misji niemożliwej.
Jest wśród nich Rooster (Miles Teller), syn zmarłego przyjaciela Pete’a, do którego śmierci przyczynił się nie tylko złośliwy los, ale i brawura głównego bohatera. Problem w tym, że brawura to jego osobowościowa dominanta, toteż Maverickowi – patologicznie niezdolnemu do wrzucenia na luz – pozostaje jedynie rozdrapywanie starych ran oraz desperackie próby ocalenia Roostera przed karierą w marynarce wojennej.
Jak przebiegnie wyszkolenie młodzików? Sami zobaczcie, a ja skupię się poniżej na aspekcie męskiej siły i wytrzymałości oraz (nie)ujawniania swoich uczuć, pomimo olbrzymiego obciążenia i złamanych serc.
Świetnym odzwierciedleniem jest piosenka „Hold my hand” wykonana przez Lady Ga Ga, którą polecam wraz ze słowami poniżej w video.
A to pierwsza część