BLOG Psychologiczno – Filozoficzny o Transformacjach Energii na Przełomach Życiowych
BLOG Psychologiczno – Filozoficzny o Transformacjach Energii na Przełomach Życiowych
Rozmowy z Filmem

Upadek Grace – zaślepienie

Czy istnieją prawie idealne kłamstwa? Czy istnieje ślepe zaufanie?

W tym filmie widzimy, że tak. Zresztą nie tylko w tym filmie, bo w życiu jest bardzo podobnie, szczególnie w silnych emocjach.

Grace to przykładna obywatelka po przejściach. Poznajemy ją kilka lat po rozwodzie, gdy cieszy się dobrą pracą, własnym domem, dorosłym synem i wnukiem.

Jej przyjaciółka Sarah (Phylicia Rashad) służy jej wsparciem, a jedyne czego pragnie jeszcze od życia to poznać kogoś, przy kim spędzi resztę swoich dni.

Na jej drodze pojawia się młody fotograf Shannon (Mehcad Brooks), który wydaje się być ideałem pod każdym względem. Niestety jednak sielanka nie trwa długo (jak to bywa w takich historiach).

Aktorka Crystal R. Fox miała trudne zadanie, bo w całym filmie widzimy ją zarówno jako silną kobietę pragnącą miłości, wręcz szczeniacko zakochaną w dużo młodszym mężczyźnie oraz wykończoną psychicznie więźniarkę nie widzącą dla siebie ratunku.

Każdy człowiek ma swoje wielkie marzenia oraz swój punkt krytyczny.

Film nie tylko pokazuje, jak łatwo jest zwieść człowieka potrzebującego uwagi, miłości i przyjaźni, lecz też wskazuje, jak łatwo taki człowiek może być uwikłany w daleko idące konsekwencje sięgające nawet utraty wolności, czy życia.

Motyw nie jest nowy, teoretycznie stary jak świat, a jednak cały czas aktualny.

  • Nadal wiele decyzji podejmowanych jest pod wpływem silnych emocji, które mylone są na przykład z miłością, czy zaufaniem,
  • Wiele osób w zamian za obietnice, traci swoje dobre imię, a nawet majątki swojego życia
  • Człowiek zasłonięty paragrafami, przepisami i zyskami, nie widzi drugiego człowieka
  • Nadal wiele osób wykonuje pracę dla świętego spokoju i chce jedynie przetrwać przy braku szerszego spojrzenia na swoje życie,
  • Dodatkowo, obserwuję, że w wielu zawodach, firmach czy sytuacjach, granie na emocjach jest bardzo dobrze widziane i popierane.

To, na co według mnie warto przypominać sobie często, to to że:

  • Ludzie w stanie wysoko emocjonalnym, zarówno euforii, jak i zagrożenia lub niepewności egzystencjalnej, reagują skrajnie inaczej niż w relatywnie stabilnym środowisku.
  • Im bardziej uaktywnia się mózg emocjonalny, tym bardziej ogranicza to możliwości działania mózgu logicznego
  • W sytuacji ciągłego kryzysu mózg automatyczny jest w stałej silnej aktywności, więc uczucie ciągłego zagrożenia dewastuje stan psychiczny i fizyczny człowieka.
  • Zmęczenie organizmu prowadzi z czasem – jeżeli taki stan się przedłuża – do apatii, uczucia rezygnacji, depresji, braku kooperacji, wybuchowości, przewlekłych stanów lękowych i dalej do wielu innych stanów patologicznych.
  • Czasem obojętność, czy rutyna są wskazówkami, które już mogą niepokoić
  • Czasem „przyjaźń” jest takim wskaźnikiem oślepiającym
  • Czasem wcześniej są symptomy, lecz nie zwracamy na nie uwagi
  • Zawsze wokoło jest ktoś, kto więcej widzi i może otworzyć oczy. Ważne, aby reagował, nie zaś był bierny.

Czy da się wcześniej zatrzymać w kole emocji? To już różnie bywa. Każdy z nas ma inne swoje doświadczenia. To jak by spytać, czy można kogoś zatrzymać w zakochaniu?

Nie warto więc grać na cudzych i swoich emocjach, bo nigdy nie wiemy, co z tego wyniknie (no chyba, że lubimy ryzyko, choć w stosunku do innych – nie polecam)

W silnych emocjach, kryzysie, czy euforii  każdy z nas jest niedoświadczony i nie wiadomo, jak zareaguje