BLOG Psychologiczno – Filozoficzny o WSPARCIU EMOCJONALNYM w PRZESTRZENI ZAUFANIA w Życiu osobistym, rodzinnym i zawodowym na Przełomach
BLOG Psychologiczno – Filozoficzny o WSPARCIU EMOCJONALNYM w PRZESTRZENI ZAUFANIA w Życiu osobistym, rodzinnym i zawodowym na Przełomach

To Naturalne, że … Dwie linie Życia

Na Przełomach Życiowych często okazuje się, że już kiedyś wcześniej coś „wybraliśmy” … a potem dopiero widać CO TO jest/ i JAK/ i GDZIE jest/ i KIEDY/ i że już za bardzo panowania nad całością nie ma. Wtedy czas na reset, który najczęściej funduje Życie i widzą inni ludzie, bo sam „zainteresowany” już nie.
I to właśnie jest przełom w życiu – pytanie tylko w którą stronę.

Lubię korzystać z poniższego podejścia:

Według modelu Gurdżijewa, który on sam nazwał dwiema liniami życia, stajemy przed możliwością skorzystania z dwóch dróg swojego rozwoju.

„Na pierwszej z nich podróżujemy przez życie zdobywając doświadczenie. Doświadczamy wszystkiego co nam się przydarza, ale jednocześnie nasze doświadczanie nie warunkuje rozumienia przyczyn oraz mechanizmów zdarzeń, które nam się przytrafiają. To linia, w której obowiązuje zasada, według której nie musimy rozumieć tego co się dzieje, by to się działo.

Człowieka, który podąża linią doświadczenia czy bycia, Gurdżijew nazywa głupim świętym.

To ktoś, kto doświadczył dowolnego zdarzenia, sytuacji czy jakiegoś konkretnego przypadku, ale jednocześnie nie ma wiedzy na temat mechanizmu, który za tym przypadkiem stoi.

To ktoś kto zarobił pieniądze, ale nie potrafi już ani tej sztuki powtórzyć, ani też nikogo tej sztuki nauczyć.

To ktoś, kto nie rozumie związków przyczynowo skutkowych, kto nie ma świadomości w jaki sposób działa życie, co z czego wynika i jak rozumieć to co się dzieje. Ktoś kto uczestniczy w wirze wydarzeń, kim ten życiowy wir rzuca na wszystkie strony i kto jest kompletnie w tym wirze zagubiony, bo nie rozumiejąc zasad jego działania nie ma jednocześnie na to co się dzieje najmniejszego wpływu.

To ktoś, kto w ten sposób sam siebie pozbawia możliwości wpływania na własne życie, a więc pozostaje mu jedynie rola reaktywna. Może tylko reagować na to co się dzieje, ale nie jest w stanie tego co się dzieje kreować. Głupi święty nie ma najmniejszych zdolności operacyjnych: tak naprawdę nie decyduje o tym czego doświadcza.

Drugą linią jest linia wiedzy. Ta zaś w przeciwieństwie do linii bycia oznacza podążanie wyłącznie ścieżką wiedzy z jednoczesnym brakiem doświadczania jej skutków czy efektów. Na tej linii dużo wiemy, ale jednocześnie nie potrafimy przełożyć tej wiedzy na życie. Pojawia się zarówno wiedza, jak i rozumienie, ale jednocześnie cały kognitywny bagaż pozostaje wyłącznie na teoretycznym poziomie.

Gurżijew podróżującego tą linią nazywa słabym joginem.

To ktoś, kto zna wszystkie asany jogi. Zna ich sanskryckie nazwy, pochodzenie oraz precyzyjnie potrafi opisać i wytłumaczyć każdą z nich. Potrafi wskazać w jaki sposób należy ułożyć ciało, jakie mięśnie i ścięgna aktywować by prawidłowo daną jogiczną pozycję wykonać. Jednak mimo całej swoje precyzyjnej wiedzy słaby jogin nie potrafi prawidłowo wykonać ani jednej asany.

Wyobraźmy sobie też kogoś, kto uczy innych ludzi jak zostać milionerem i jednocześnie sam ma problem by przeżyć od pierwszego do pierwszego. Współczesny słaby jogin to ktoś, kto będzie ci udzielał wielu rad, jak masz się zachowywać w swoim życiu prywatnym i zawodowym, i jednocześnie sam będzie miał w swoim życiu zawodowym i prywatnym same problemy.

To ktoś kto będzie nauczał jak żyć i kompletnie nie radził sobie we własnym życiu.

To profesor, który zza swojej katedry będzie wygłaszał cudowne socjologiczne tyrady i jednocześnie nie będzie się potrafił odnaleźć pośród socjologicznych uwarunkowań współczesnego świata.  To trener uczący zarządzania emocjami, który sam strzela focha, bo nie spodobał mu się czyjś komentarz na jego temat.

Takich przykładów można by mnożyć i pewnie z własnego otoczenia znasz ich bez liku. Jedne są śmieszne, inne żenujące a jeszcze inne po prostu groźne. Wiedza wyprzedza doświadczenie. Słaby jogin ginie, zanim mu się uda nadrobić tę różnicę. Podobnie jest w sytuacji, w której ludzie dziedziczą majątki czy wygrywają fortuny w grach losowych. Pojawia się bogactwo, ale nie stoi za nim wiedza, czyli rozumienie, w jaki sposób za pomocą własnej pracy, talentu, sprytu i często wyrzeczeń można takie pieniądze zdobyć. Głupi święty musi więc przegrać z rzeczywistością, bo koszt różnicy poziomów pomiędzy linią bycia i linią wiedzy jest zawsze bardzo wysoki.

Jaki zatem wniosek płynie dla nas z modelu Gurdżijewa? Otóż ilekroć nam w życiu cokolwiek nie wychodzi, kiedy nie jesteśmy do końca zadowoleni z efektów naszych działań, poziomu uzyskiwanych rezultatów czy też poziomu realizacji zamierzeń, to w pierwszej kolejności powinniśmy się przyjrzeć naszym własnym życiowym liniom bycia i wiedzy i to dokładnie w tym kontekście, w którym odkrywamy najwięcej życiowych niepowodzeń. Kiedy zaś przyjrzymy się dokładnie, to odpowiedzmy sobie uczciwie i szczerze na pytanie, czy czasem nie cierpimy na jedną z gurdżijewowych przypadłości: słabego jogina czy też głupiego świętego.

Czy aby nasze doświadczenie idzie w parze z naszą wiedzą? Czy aby na pewno precyzyjnie rozumiemy wszystko czego doświadczamy? Czy aby na pewno, za wiedzą którą się posiłkujemy i którą uznajemy za zdobytą stoi doświadczenie, w którym te wiedzę potrafimy wprowadzić w życie i zweryfikować? Odkrycie własnych niedostatków zarówno po stronie głupiego świętego, jak i słabego jogina jest bolesne, bo uświadamia nam, że wcale nie jesteśmy tacy świetni, jak nam się wcześniej wydawało. Ale z drugiej strony daje nam niezwykle istotne wskazówki informujące nas co powinniśmy poprawić, nad czym popracować, jakie braki uzupełnić. A to zawsze bezcenna lekcja”

czytaj więcej o Obliczach Ciekawości

cytowałam i polecam też Jarosław Gibas