Po raz pierwszy w rozwoju świadomości, następuje nawiązanie relacji międzyludzkich na szerszą skalę. Relacje te oparte są jednak na lęku i poczuciu zagrożenia, stąd potrzeba dominowania nad otoczeniem. Hasłem na życie staje się „konkurować, być coraz lepszym, większym, silniejszym, bardziej wpływowym, mającym pod sobą większą liczbę wiernych”
Dbanie o własny prestiż sięga zenitu, im lepszy wizerunek własny zostanie zaprezentowany na zewnątrz tym więcej ludzi zyska wrażenie, że dany człowiek jest kimś wartościowym, godnym zaufania posłuchania. Wygląd zewnętrzny ma zagwarantować łatwiejsze manipulowanie ludźmi.
Człowiek trzeciego poziomu egzystencji nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, że fałszywy, naciągany, przesadzony, jego wizerunek spotyka się automatycznie z równie zaostrzono krytyką ludzi na niego patrzących i co u zwykłego człowieka jest tylko potknięciem, u niego ludzie widzą jaką winę i skazę nie do wyczyszczenia.
Uczuciami sterującymi człowiekiem poziomu władzy jest agresja, w różnych formach – złości, niechęci, krytykanctwa, rozdrażnienia, wrogości, obmowy, żalu.
Uczucie to jest niezbędne, ponieważ w głębi siebie człowiek ten wie że próbuje w życiu pokazać się takim jakim naprawdę nie jest nawet w odrobinie i ciągle musi pilnować, aby ktoś tego nie odkrył, dlatego tworzy bardzo wysokie wymagania wobec innych, wymagania, którym nikt nie jest w stanie sprostać, a z tego powodu powstanie w każdym poczuciu winy.
Trzeci poziom egzystencji to fundament istnienia wielkich struktur politycznych, religijnych, gospodarczych, finansowych, społecznych. Dla ukrycia wewnętrznych niezgodności systemu tworzy się mnóstwo zawiłości formalnych ideologicznych podpierając jest symboliką ( flagi, hymny, mity ukazujące historię, hasła, górnolotne przysięgi, zobowiązania podejmowane w oparciu o poświęcenie czegoś z własnego życia) tak liczną i tak bogatą ozdabiając życie, że nie starcza czasu przestrzeni i inteligencji, by je analizować z dystansem i rezerwą.
Ważnym elementem gry o władzę staje się też wiedza, hierarchia tytułów, ilości liter przed nazwiskiem, tworzenie warunków dla plebsu, którym nie jest on w stanie sprostać, ponieważ bazują na wykształceniu dostępnym jedynie elicie.
To formalne wykształcenie nie bierze pod uwagę indywidualnych zdolności i możliwości człowieka amatora, bo aby być kimś w danej sferze życia, trzeba mieć tytuł autorytatywne uczelni lub opis kogoś powszechnie akceptowanego, zaś własne osiągnięcia w ogóle nie są brane pod uwagę.
Każdą sferę istnienia można wykorzystać jako poligon do ćwiczenia swojego ego i powiększania dominacji.
Najbardziej brutalnym elementem tego oddziaływania jest wychowywanie dzieci – muszą one dopasować się do wizji świata i relacji między ludźmi, jakie narzucają im dorośli. Indywidualność jest w dziecku zabijana odpowiednimi metodami wychowawczymi, systemem kar i nagród, strukturą szkolną i wszelką edukacją, w której dziecko otrzymuje gotowe odpowiedzi na pytania, nie mając możliwości samemu eksplorować świata i znajdować własnych rozwiązań.
Również życie seksualne może być bardzo dogodną sferą realizowania swojej potrzeby dominacji – szukanie partnerki czy partnera trudnych do zdobycia i stawianie sobie na celu zdobycie tej osoby, a nie współistnienie z nią.
Również układy matriarchalne i patriarchalne wzmocnione tradycją i historią klanu, powielanie jakiegoś modelu rodziny, jako zasadniczego ogniwa, niepodlegającego krytyce, nie mogącego ulegać modyfikacji – wzmacnia poczucie zależności od grupy i złudne poczucia bezpieczeństwa w grupie…
Pamiętajmy jednak, że nie trzeba na tym poziomie tkwić.
O przechodzeniu na kolejny poziom Film