Tak, to bardzo częste, że może wystąpić TUNELOWE MYŚLENIE! Szczególnie gdy przywiązanemu do efektu umysłowi, przychodzi chęć, by szybko rozwiązać „problem” i iść dalej. A w stanach kryzysów i uzależnień to faktycznie jest potrzebne, lecz…
Po pierwszej uldze, uspokojeniu umysłu i emocji, „zaleczeniu rany” Dobrze jest zwolnić trochę, czasem się zatrzymać i SIĘGNĄĆ GŁĘBIEJ I WYŻEJ, poza umysł – do ciała, serca i duszy, bo one pamiętają bardzo długo i … widzą WIĘCEJ.
Kiedy znajdujemy się w momencie przełomu, możemy mieć trudność w określeniu gdzie jesteśmy i co właściwie się dzieje, kiedy grunt osuwa się spod naszych nóg i wszystko wokół wydaje się zmieniać, możemy czuć że już nie rozpoznajemy świata wokół nas i wtedy:
Pierwszym krokiem jest zorientowanie się gdzie jesteśmy i co teraz chce się wydarzyć?
Pytanie, co chce się wydarzyć, jest przyznaniem, że prawdopodobnie istnieje przesłanie, które trzeba wyczuć lub usłyszeć zmianę, która czeka by się ujawnić, drzwi które się otwierają lub szansa, która czeka byśmy ją dostrzegli.
Odpowiedzenie sobie na pytanie gdzie jesteśmy pozwala na takie przyglądanie się temu, co właśnie się wydarza, by móc odkryć ziarno potencjału albo zalążek przyszłości.
Często są to te same rzeczy, które czekają, aby się ujawnić. My stajemy się właścicielami tego potencjału wspierając to, co chce się wydarzyć.
Co chce się wydarzyć to niekoniecznie to, czego ty chcesz! Co chce się wydarzyć to pytanie w służbie czegoś większego niż ty sam, czasami znacznie większego. Co chce się wydarzyć to pytanie w służbie naszego dobra, dobra, które działa dla wszystkich ludzi i chociaż nie każdy może dostać wszystko, czego potrzebuje lub chce, chodzi o to, by każdy jednak coś dostał jakby wszyscy ludzie mieli zapewnione podstawowe potrzeby.
Warto sprawdzić Swój stan emocjonalny i myślenia na teraz.
cdn. Małgorzata
*Tunelowe Myślenie – w psychologii określa się taki stan, w którym osoba nie dostrzega żadnych innych wyjść z ciężkiej sytuacji, w której się znalazła, nawet, gdy bliscy wprost podają te rozwiązania, nie są one dla „chorego” zadowalające.
Nagromadzenie negatywnych emocji, kryzys psychologiczny, czy uzależniania, rzeczywiście mogą doprowadzić do fizycznego zawężenia pola widzenia. Przewlekły stres powoduje nadmierną produkcję adrenaliny, a to z kolei może prowadzić do zwiększenia ciśnienia śródgałkowego. Nawet jeśli jest to niewielkie nadciśnienie, to jeśli się długo utrzymuje, może powodować różnego rodzaju zaburzenia wzroku, m.in. niewyraźne widzenie, widzenie czegoś, czego nie ma, a także
- widzenie tunelowe
- bóle oczu
- bóle głowy i zawroty głowy
- mdłości
- zaburzenia równowagi
- drętwienie szyi albo twarzy
ale także wiele innych objawów.