BLOG Psychologiczno – Filozoficzny o WSPARCIU EMOCJONALNYM w PRZESTRZENI ZAUFANIA w Życiu osobistym, rodzinnym i zawodowym na Przełomach
BLOG Psychologiczno – Filozoficzny o WSPARCIU EMOCJONALNYM w PRZESTRZENI ZAUFANIA w Życiu osobistym, rodzinnym i zawodowym na Przełomach

CUD NA LODZIE, jako przykład indywidualizacji w zespole

Miracle on Ice – Rok 1980. Oparta na faktach, pasjonująca opowieść o sportowym „cudzie”, jaki wydarzył się na olimpiadzie zimowej w 1980 roku w Lake Placid.

Były hokeista Herb Brooks (Kurt Russell) zostaje trenerem i zbiera drużynę, która ma wyjechać na Olimpiadę. Składający się z nowicjuszy zespół USA z góry skazany jest przez wszystkich na porażkę. Waleczni zawodnicy stają się jednak czarnym koniem turnieju.

Reprezentacja USA w hokeju składała się wówczas z zawodników o marnej opinii. Dotarła jednak do finału, gdzie wbrew oczekiwaniom pokonała niezwyciężoną od piętnastu lat reprezentację ZSRR.

Film świetnie według mnie nawiązuje do pracy zespołowej w całej jej rozciągłości od początku do finału. 

  • Po pierwsze – pokazuje, jakie olbrzymie znaczenie ma podejście, mentalność i moc wewnętrzna szefa/trenera/coacha
  • Po drugie – zaprasza nas do zauważenia, że nie ma „marnych” zawodników/pracowników
  • Po trzecie – pokazuje, że warto poznać siebie i siebie nawzajem nie po łebkach, lecz również w akcji

ETAPY relacji, które zwykle zachodzą w zespołach już od 2 osób:

  1. Na początku, gdy się poznajemy, zwykle nosimy maski i to całkiem naturalne,
  2. Gdy się trochę zapoznamy, relacja zaczyna się rozwijać i się powoli odkrywamy
  3. Przychodzi jednak etap konfrontacji w różnych sytuacjach
  4. Zespół wchodzi w synergię zgranej pracy lub w rozsypkę,

To uproszczony mocno schemat, lecz w rzeczywistości, niewiele zespołów czy relacji wychodzi poza pierwszy punkt, a od niego wszystko się zaczyna i bez niego, nie ma zaufania, lecz ciągłe tajemnice i maski.

W filmie, doświadczony trener/coach na początku poznaje swoich zawodników i oni poznają siebie nawzajem. Testy psychologiczne są nie tylko konieczne, lecz również analizowane przez niego samego.

I tutaj zatrzymam się na punkcie poznania siebie i siebie nawzajem, jeśli chodzi o biznes, bo widzę dwa różne aspekty:

  1. W zespołach rodzinnych, czy małych firmach, do 30 osób, jest możliwe, aby w/w procedurę wykonać. Tylko rzadko który szef to robi, bo nie widzi potrzeby,
  2. W dużych firmach, czy korporacjach, zapoczątkowane są owszem procedury poznania kandydata do pracy poprzez cały proces rekrutacji lecz ….. na tym poznanie się kończy. W ferworze pracy nie ma czasu na przejście porządnie pierwszego etapu, choćby dlatego, że robią to nie te osoby, które będą potem pracować z zespołem. Błąd na początku, generuje kolejne odchylenia od założenia budowy zespołu.

W zespołach firmowych, biznesowych, czy rodzinnych, bardzo rzadko mamy do czynienia z idealnym dopasowaniem, zgraniem, czy bezkonfliktowymi relacjami.

A do konfrontacji i konfliktu ( pkt.3) zawsze dojdzie i to dobrze. Wiele firm się tego boi i to z kolei blokuje dalszy rozwój. Każdy ma inne motywy wewnętrzne, inną inteligencję, temperament, inną osobowość, czy umiejętności. Warto je poznać i odkrywać. Ukryte, robią czarną robotę. Albo są niewykorzystane, albo wykorzystywane incydentalnie i nieświadomie.

Tak więc z różnych ludzi można zrobić zespół, który będzie osiągał nadzwyczajne rezultaty.

Jako szef, zacząć od siebie, wierzyć w swoje marzenia, wierzyć w zespół i konsekwentnie pracować, w każdym aspekcie, wszyscy dla wspólnego celu uwzględniając indywidualizację – to proste metody, które w wykonaniu na co dzień, nie są wcale takie proste.

Zachować „Humanity” nawet w najbardziej trudnych chwilach, gdy nikt nie daje szans, że coś wyjdzie z przedsięwzięcia, że biznes się rozwinie, że zespół się zjednoczy, to wielki wyczyn i cierpliwość ze strony szefa, menedżera lub rodzica. Tym bardziej, że „coach” też jest człowiekiem i podlega tym samym prawom biologii, co wszyscy. Także ma swoje słabe strony, kryzysy i ciężkie chwile. A o tym już w kolejnych artykułach.

Zapraszam więc do poznania siebie 

 

Kim był Herb Brooks? Dlaczego jego dziedzictwo żyje dzisiaj?

Cud na lodzie był nie tylko wydarzeniem sportowym, to był znaczący moment w historii Ameryki.

Moment ten zainspirował Amerykanów do radzenia sobie ze skutkami zimnej wojny i zaszczepił wartości pracy, wytrwałości i dumy USA.

To właśnie wtedy amerykańska drużyna hokejowa dokonała rzeczy, której absolutnie nikt się nie spodziewał: pokonała w meczu półfinałowym faworyta rozgrywek, a potem w finale.

i piękna ścieżka dźwiękowa, po kliknięciu w obrazek: