Spory, konflikty, konfrontacje i na dodatek świat VUCA.
Wiele sporów w zespołach, dotyczy spraw bardzo indywidualnego, głębokiego „patrzenia” i nie ma to znaczenia, jaka jest sytuacja, gdy odzywa się coś w nas, co dotyka do głębi. Dziwne lecz prawdziwe.
W emocjach odzywają się wewnętrzne motywy i o chłodne spojrzenie jest bardzo trudno.
(Dodatkowo, w zespołach rodzinnych dochodzą uczucia i bliskie relacje i wtedy już na pewno coraz bliżej do konfliktu i zaognienia, niż uspokojenia sporu).
Słyszymy często od osób w zespołach całkiem różne zdania i podejścia:
- Dla mnie, ważny jest każdy szczegół,
- A dla mnie ważna jest całość zagadnienia,
- A dla mnie ważne jest to, co z tym zrobimy,
- Nie macie racji, ważne jest, jak się czujemy z tym,
- No co wy, ważne jest, jak czują się inni,
- Ważne jest…
No właśnie, co jest ważne? Czy da się oddzielić emocje od nas samych, gdy ktoś nacisnął nasz „czerwony guzik”?
Nasze WARTOŚCI są w nas głęboko i wtedy:
- Gdy dzieje się coś niezgodnego z nimi, to czujemy to jako dyskomfort. Jesteśmy bardziej skłonni do czepiania się szczegółów, zwracania uwagi na drobiazgi.
- Gdy z kolei jest sytuacja, która jest nam bliska wartościowo, to czujemy się dobrze i skłonni jesteśmy do patrzenia z szerszej perspektywy. Widzimy więcej, bo nasze płaty czołowe odzyskały dostęp do zasobów własnych.
- Gdy jesteśmy w komforcie, emocje nie blokują jasnego myślenia i chłodne spojrzenie jest wtedy możliwe.
- Rozsądek nazywany też czasem chłodnym spojrzeniem, czy spojrzeniem z dystansu, daje możliwość własnego zdecydowania, tak, by zauważyć, co się dzieje i potem zdecydować, nie zaś zareagować bez świadomości.
A jak pogodzić nasze wartości z zespołowymi? I jeszcze Firmowymi?
Gdy znamy wartości każdego członków w zespole, znacznie łatwiej jest znaleźć wspólne wartości, które nas łączą. Łatwiej wtedy o poznanie każdego człowieka w naszym zespole rodzinnym, czy biznesowym.
Gdy poznamy siebie i innych ludzi i zobaczymy, jak patrzą na świat, znacznie łatwiej jest dobrać sposób bycia, zadań, czy komunikacji do nich właśnie, aby czuli się w zespole, jak część zespołu a nie jak niepotrzebne czy też niedocenione wyrzutki.
- Czy prosto jest zaakceptować, że czyjąś wartością jest rodzina, a nie praca?
- Czy prosto jest być w zespole, w którym większość rywalizuje i jest nastawiona na własne cele?
- Czy można znieść władczego szefa, lub kolegę, który nie docenia partnerstwa?
Prosto nie jest, choć to takie prosty pierwszy krok. Jest bowiem możliwe znalezienie drogi współpracy w różnorodnym zespole, gdzie synergii podlegają zarówno wartości, które nas indywidualnie wznoszą i rozwijają, jak i te, które nas niszczą i obniżają poczucie własnej wartości.
Poznanie ich jest często kluczowe do dobrej pracy zespołu. Czasem warto więc pożegnać się z kimś, kto jest specjalista, ma niesamowite talenty, czy też szerokie myślenie, lecz absolutnie nie szanuje pracy zespołowej i działa na szkodę, lecz to już inna historia. Nie wszystkie wartości dadzą się pogodzić w różnych okolicznościach.
Badanie zespołowe wartości i zestawienia indywidualne, pokazują wiele możliwości.
Wartości, motywy wewnętrzne, nie zaś ich pochodne, czyli myślenie, zachowania, czy kompetencje, są napędem i warto poznać, bo tylko wartości, szczególnie w chwilach trudnych, grają rolę.
I to nie deklarowane wartości, a te nieświadome, wewnętrzne, których sami nawet nie znamy, a pracują dla nas, nakładając się z nieświadomymi wartościami innymi ludzi w zespole.
cdn.